2017-10-10

Na nasze ostatnie peregrynacje wybraliśmy Wrocław. We wtorek, 10 października, zebraliśmy się o 7:00 (a przynajmniej taki był plan) na Dworcu Głównym i ruszyliśmy w podróż. Po przyjeździe wybraliśmy się do przepięknego Muzeum Narodowego, w którym Pan przewodnik udzielił nam lekcji na temat impresjonizmu, ekspresjonizmu oraz symbolizmu, co okazało się świetną powtórką przed maturą. Mieliśmy okazję podziwiać dzieła takich twórców jak Olga Boznańska, Jacek Malczewski, czy Aleksander Gierymski. Co ciekawe, przedstawiono nam również nowo otwartą wystawę z XVI-wiecznym skarbem średzkim, który dopiero niedawno został odkryty oraz skompletowany.

Po wyjściu z Muzeum wybraliśmy się na spacer brzegiem Odry, aż dotarliśmy na Stary Rynek, gdzie zrobiliśmy sobie półgodzinną przerwę. Po zbiórce weszliśmy do mieszczącego się w jednej z kamieniczek Muzeum Pana Tadeusza, w którym podzieliliśmy się na dwie grupy. Każdy z nas dostał kartę pracy do wypełnienia w trakcie zwiedzania i chociaż na początku przestraszyliśmy się pytań zadawanych przez Panią przewodnik, to uratowała nas Pani Jankowska, która okazała się mieć ogromną wiedzę z zakresu mickiewiczowskiej epopei, gdyż, jak przyznała, przeczytała ją trzy razy. Cóż, niektórym z nas nawet pierwszy raz nie poszedł zbyt dobrze... Mimo to, kiedy już uporaliśmy się z zadaniami, mogliśmy w pełni skorzystać z możliwości technicznych oferowanych przez muzeum. Jego nowoczesne wyposażenie pozwoliło nam obejrzeć wirtualny rękopis „Pana Tadeusza”, posłuchać nagrań z historią jego powstawania oraz zobaczyć obraz miast, w których Mickiewicz przebywał.

Następnym punktem programu był spektakl w teatrze Tańca - Klatka z łez w reżyserii Bożeny Klimczak. Była to poruszająca historia o miłości między lekarzem a pacjentką, kondycji ludzkiej psychiki oraz o roli samego człowieka jako indywiduum w społeczeństwie. Jak sam opis wskazuje, naprawdę warto się na niego wybrać. Kiedy przedstawienie dobiegło końca, wybraliśmy się do Pijalni Czekolady, gdzie zmarznięci mogliśmy się ogrzać przy gorącym napoju. Następnie odebraliśmy wcześniej zamówione pizzę i wróciliśmy do hostelu, by, zmęczeni po długim dniu, zasnąć jak niemowlęta.

W dniu wyjazdu po wymeldowaniu się, ruszyliśmy w stronę Ogrodu Japońskiego. Zwiedziliśmy jego piękne alejki i zrobiliśmy sobie kilka selfies z kaczkami. Zaraz potem weszliśmy do Pawilonu Czterech Kopuł, w którym super Pani przewodnik (która nomen omen studiowała na naszym poznańskim Uniwersytecie Artystycznym) przeprowadziła lekcję warsztatową z interpretacji dzieł sztuki współczesnej.

Niestety nadeszła pora, aby pożegnać Wrocław. Wróciliśmy do domu ze smutnym przeświadczeniem, że to już nasza ostatnia wspólna wycieczka i niedługo przyjdzie nam opuścić mury Dwunastki. Ale żeby nie kończyć smutnym akcentem, chcemy bardzo serdecznie podziękować Paniom profesor Góral i Jankowskiej, których towarzystwo uczyniło tę wycieczkę jednym z milszych wspomnień z naszego elitarnego liceum  

Kinga Prais, kl. 3B

Kliknij obrazek, by zobaczyć więcej zdjęć w Galerii.